Nie ewakuujcie się!

wg.Łk 21, 25-36


25 Będą znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach, a na ziemi trwoga narodów bezradnych wobec szumu morza i jego nawałnicy. 26 Ludzie mdleć będą ze strachu, w oczekiwaniu wydarzeń zagrażających ziemi. Albowiem moce niebios zostaną wstrząśnięte. 27 Wtedy ujrzą Syna Człowieczego, nadchodzącego w obłoku z wielką mocą i chwałą. 28 A gdy się to dziać zacznie, nabierzcie ducha i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze odkupienie". 34 Uważajcie na siebie, aby wasze serca nie były ociężałe wskutek obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych, żeby ten dzień nie przypadł na was znienacka, 35 jak potrzask. Przyjdzie on bowiem na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. 36 Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym".


W czasie nagłych klęsk żywiołowych liczy się sprawna organizacja; od szybkości podejmowanych decyzji i sprawnej ewakuacji zależy często życie ludzi. Dlatego specjalistyczne służby ćwiczą swoje umiejętności po to, aby w czasie kryzysu akcja ratunkowa przebiegała sprawnie.


O mającym nastąpić powtórnym przyjściu Pana Jezusa poinformują "nienormalnie" zachowujące się ciała niebieskie. Jakieś znaki na słońcu i księżycu. Może to będzie widoczny znak krzyża? W takiej "kryzysowej" sytuacji, kiedy coś sie dzieje ze słońcem, trzeba się ewakuować. Telewizja, radio i coś, czego jeszcze nie wymyślono, będą nawoływać do spokoju i natychmiastowego przemieszczenia się w bezpieczne miejsce...

Jezus każe w tej sytuacji wyprostować się (naturalny odruch - to skulenie się) i podnieśc głowy...Każe czekać.

Paradoksalnie jednak uczniowie będę musieli uciec, ale w inny sposób.

Mówi o nim Jezus:"Czuwajcie więc i módlcie się w każdym czasie, abyście mogli uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym"

Czuwanie i modlitwa są potrzebne, by uniknąć - dosł. "Nabrać sił, by wymknąć z tego wszystkiego"

No to jak? Stać czy uciekać? Odważnie oczekiwać przyjścia Chrystusa czy "uniknąć tego wszystkiego"?

Zagrożenie bedzie więc dwojakie:

    Zagrożenie fizyczne, bo moce niebios zostaną wstrząśniete. Ucieczka nic nie da.
    Zagrożenie duchowe. Tutaj będzie się liczyć serce. Jeśli będzie ociężałe, ucieczka nie będzie możliwa. Dzień ten będzie jak pułapka - potrzask.

W Biblii serce jest ośrodkiem woli i decyzji.

Jezus zachęca do czuwania i modlitwy, aby w każdym czasie być przygotowanym, ale na co? Na kataklizm kosmiczny? Nie, ale na sąd, którego oznaczją znaki na słońcu . Aby uciec przed sądem, trzeba mieć "sprawną" wolę, która powie "nie" grzechowi. Trzeba czuwać i modlić się, aby nie obciążyć serca, czyli aby nie popsuć woli.

"Mądry Polak po szkodzie". Mamy czuwać, aby nie popsuć serca, czyli by nie zepsuć woli. Bo jak się to już stanie, to wówczas jesteśmy w pułapce - w potrzasku, z którego nie ma wyjścia.


Mamy jeszcze szansę wylecznia woli. Trzeba postępować przeciwnie do "obżarstwa, pijaństwa i trosk doczesnych":

    Post
    Umiarkowanie w piciu
    Jałmużna, by nie troszczyć się zbytnio...

I oczywiście modlitwa.